Epicki ślub Ani i Dominika - Altana Siwy Dym

W ciągu ostatnich 10 lat miałem okazję fotografować ponad 300 ślubów i kilkadziesiąt innych reportaży. Wierzcie mi, niejedno już widziałem i mało co jest mnie w stanie zaskoczyć. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby na ceremonii zabrakło… obrączek. Aż do tamtego dnia.

Fotograf ślubny Rzeszów

Przywitał nas październik. Poranki i wieczory są już chłodniejsze, a słońce coraz szybciej znika za horyzontem. Był to nasz przedostatni ślub w przedziwnym sezonie 2020. Znajdujemy się na podkarpaciu, w małej miejscowości pod Rzeszowem. W domu rodzinnym, pośród biegających dzieci, zaprasza nas do środka ciepłym uśmiechem Pani Młoda – Ania. Wskazówki w zegarku zaczynają tak jakby przyśpieszać, a serce mocniej bić. Wszystko nabiera tempa. Wiemy, że za chwilę przyjedzie Pan Młody – Dominik i zobaczy Anię w tym dniu po raz pierwszy. Błogosławieństwo, zdjęcia grupowe i ruszamy dalej.

Kościół pw. św. Huberta w Rzeszowie

Oczom naszym ukazał się przepiękny kościół z elementami łowieckimi i historią poświęconą św. Hubertowi. Zachwyt przerywają zjeżdżający się goście. Choć moment nieco chaotyczny, przyniósł nam wiele reportażowych klatek. Wchodzimy do środka. Chwila oddechu. Nie mrugnęliśmy okiem, a wszyscy już wstają, Para Młoda podchodzi do ołtarza, a obrączek brak! Zostały w domu. Babcia złapała się za głowę. Młodzi myślą, że to sen. Echem rozniósł się cichy szept. Ksiądz pełny wiary powiedział z uśmiechem na twarzy: “Poczekamy.”. Ciężko nam powiedzieć, ile  to trwało, ale musimy stwierdzić, że takich emocji i poruszenia w kościele dawno nie fotografowaliśmy. W końcu zjawiły się gwiazdy programu, zrobiły show i to niemałe. Wisienką na torcie była niespodzianka dla Ani po zakończonej mszy. Dominik postanowił wziąć ją drabiną do nieba.

Wesele Altana Siwy Dym

Ostatnim celem naszej podróży była Altana Siwy Dym. Sporej wielkości, drewniana sala pomieściła wszystkie głodne brzuszki. Plan był następujący: rosołek, pierwszy taniec i zabawa do białego rana. Nieważne, czy było się na parkiecie, czy w ogrodzie przed salą, zewsząd dochodziły radosne, biesiadne okrzyki “Hurrraaa!” i dźwięki uderzających o siebie, szklanych kieliszków. Parkiet do czerwoności rozgrzał zespół Demeters i niezastąpieni przyjaciele Ani i Dominika.

 

Zobacz więcej historii miłosnych

Zamknij MENU